Kiedy przyjdą podpalić dom, ten, w którym mieszkasz — Polskę, kiedy rzucą przed siebie grom — kiedy runą żelaznym wojskiem i pod drzwiami staną, i nocą kolbami w drzwi załomocą — ty, ze snu podnosząc skroń, stań u drzwi! Bagnet na broń! Trzeba krwi! Idą — brudni, złem pijani, w łunach ognia, wśród pożogi, zniszczą wszystko, zetrą w progi, psy gończe, krwawe łanie. Idą — przyszłość w rękach niosą, i wojnę niosą — niebiosom. Ty — trzy kroki pod przestwór — bagnet na broń! To jest twój własny próg i mur. To jest twój dom — twój dom rodzinny. Powtarzam — wrogów wrogiem broń: bagnet na broń! Trzeba krwi!